Zupełnie przypadkowa wizyta w Och-Teatrze, bilety zakupione bowiem raptem tydzień przed spektaklem i zupełny brak oczekiwań. Kiedy nie ma oczekiwań jakoś tak zawsze człowiek lepiej się bawi. A gdy w obsadzie widnieją nazwiska Cezarego Żaka i Artura Barcisia to nie ma innej opcji - będzie dobrze.
Duet doskonały, duet niezawodny: Artur Barciś i Cezary Żak w towarzystwie Martyny Krzysztofik i Fabiana Kocięckiego. Ci dwaj panowie na scenie to gwarancja jakości i niezawodności. Nie oznacza to jednak, że na scenie będzie luźno i przyjemnie. Jeśli ktoś nastawiał się na salwy śmiechu przez pełne 135 minut trwania spektaklu, to mógł się jednak zdziwić. Śmiesznie było, ale nie przez cały czas.
źródło: https://www.ochteatr.com.pl/event-data/4181/sloneczni-chlopcy-spektakl-sylwestrowy
Na deskach teatru przedstawiona została historia dwóch wybitnych, acz zapomnianych aktorów, którzy swoje lata świetności mają już za sobą. Aktorzy postrzegani są jako nierozłączny duet i choć szanują swoje zdolności aktorskie, to z wielu powodów nie pałają do siebie sympatią. Al Lewis, grany przez Cezarego Żaka już nieco zapadł na zdrowiu, Willie Clark (Artur Barciś) wygląda na bardziej żywotnego. Spotkanie po latach wywołuje w aktorach wiele emocji. Jest czas na odświeżenie relacji, wyjaśnienie sporów i pojawienie się na scenie razem po raz ostatni.
Propozycja powrotu do studia telewizyjnego nie wydaje się dla Ala Lewisa interesująca, lecz po namowach, Lewis i Clark ponownie stają twarzą w twarz. I tu opis historii musi się zakończyć. Dzieje się na scenie wiele, przechodzimy przez kolejne rozmowy, rozterki, aż do sceny końcowej.
źródło: https://www.ochteatr.com.pl/event-data/4181/sloneczni-chlopcy-spektakl-sylwestrowy
Wydźwięk, jaki zostawia finałowa scena, to to, czego oczekuję idąc do teatru. Spektakl w reżyserii Marcina Hycnara dotychczas został zagrany już 60 razy, ale w planach jest jeszcze wiele przedstawień na ten rok. Póki jest okazja, naprawdę warto się na tę sztukę wybrać. Dla sceny finałowej, jak i każdej sceny, która do finału prowadzi. To po prostu bardzo dobra, wartościowa sztuka.
Sztuka "Słoneczni chłopcy" to spektakl jubileuszowy, który swoją premierę miał w 2021 roku. W tym bowiem roku Cezary Żak obchodził swoje 60. urodziny, a Artur Barciś celebrował swoje 65. urodziny. Myślę, że to znacząca informacja w kontekście tego, co widzimy na scenie. Scenariusz ma bardzo słodko-gorzki wydźwięk i choć nie brakuje w nim żartów (inteligentnych, smacznych, dojrzałych), a raz po raz publika wybucha śmiechem, to cały spektakl określiłabym jako dramat, albo lepiej, po prostu "życie".
Na koniec coś, o czym trzeba wspomnieć, bo rzuca się to w oczy. Dobranie aktorów, którzy do scenariusza pasują idealnie nie tylko pod kątem jakości, wieku, charyzmy, ale głównie przez pryzmat podobieństwa historii. Barciś i Żak to tak samo nierozłączny duet jak Lewis i Clark. Dodatkowo, w wywiadach Cezary Żak wprost mówił, że między nim a Arturem Barcisiem nie ma wielkiej przyjaźni. Nie oznacza to, że panowie się nie lubią, ale pomimo tak wielu produkcji, gdzie grali razem, nie pojawiła się przyjaźń na stopie prywatnej.
Na pewno na scenie Och Teatru zagrało wszystko, tak jak powinno i to jest najważniejsze. Śmigajcie, póki są bilety!
Obsada:
Al Lewis – Artur Barciś
Willie Clark – Cezary Żak
Pielęgniarka – Martyna Krzysztofik
Ben Silverman – Fabian Kocięcki
KulturoNIEznawczyni
tagi: "Słoneczni Chłopcy" Och Teatr, teatr, Barciś, Żak, Cezary Żak i Artur Barciś, spektakl, Miodowe lata obsada, spektakl, sztuka, blog o teatrze, kultura, kulturonieznawczyni, kulturoznawczyni, recenzja, opis, ocena, opinie, najlepsze spektakle 2023, 2024
Na "Słonecznych chłopców" jechałam do Warszawy rozedrgana i pełna oczekiwań. Barciś i Żak razem, na żywo, trudno ubrać w słowa co czułam. Jest to przedstawienie "objazdowe" i jeżeli zagrają w Łodzi, to pójdę drugi raz, bo warto.