Dzisiaj będzie trochę o wojnie, ale z perspektywy starożytnego, chińskiego myśliciela Suna Tzu, Suna Zi, czy też Suna Wu, bo z takimi trzema wersjami określania autora "Sztuki wojny" się spotkałam. Ale do rzeczy, żeby artykuł ten nie był dłuższy od całej "Sztuki Wojny", która do długich nie należy.
"Sztuka wojny" to 13-rozdziałowy poradnik, nie tylko dla tych, którzy chcą poprowadzić poprawnie bitwę, wygrać starcie, zwyciężyć na wojnie, ale po prostu tematem strategii i taktyki się interesują. Choć pewnie zamysł pierwotny był jednak taki, by książka ta trafiła do wodzów stojących na czele swoich wojsk.
To na pewno niezwykły poradnik biorąc pod uwagę to, jak bardzo uniwersalne i wciąż aktualne są to rady, mimo że od napisania jej minęło jakieś 2500 lat. Sun Zi opowiada nie tylko o układaniu planów (rozdział 1.), prowadzeniu wojny (rozdział 2.), ale również o rodzajach terenu (rozdział 10.), jakie wojsko może napotkać w trakcie różnych starć, czy wykorzystaniu szpiegów (rozdział 13.). To bardzo krótki, pigułkowy wręcz poradnik, który zapewne starzeć się nadal nie będzie. A przynajmniej dopóki wojny nie przejdą na w pełni cyfrowy, wirtualny poziom. Autor nie skupiał się na wykorzystywanym sprzęcie, nie pisał o korzystaniu choćby z koni, czy broni ręcznej stąd czytając "Sztukę wojny" wcale nie ma się odczucia, że czyta się utwór z VI wieku p.n.e.
źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/Sun_Zi#/media/Plik:%E5%90%B4%E5%8F%B8%E9%A9%AC%E5%AD%99%E6%AD%A6.jpg
Wersja, którą czytałam to edycja wzbogacona o komentarze od wydawcy. Muszę przyznać, że niektóre z nich były bardzo wartościowe, inne nieco mniej interesujące. Już wstęp zapowiada, że czytać powinno się szybko i hmmm... mimo trudnej tematyki, względnie przyjemnie. Początkowo obawiałam się sięgnięcia po ten tytuł, mając w głowie, że będzie to jednak lektura trudna i dla mnie niezrozumiała, bo o historii i strategii wojennej wiem nawet mniej niż o kulturze.
Bardzo spodobał mi się konkretny przykład historii o nieposłusznych żołnierkach i ich dwóch przywódczyniach, których los nie był zbyt kolorowy. Bez zdradzania szczegółów sytuacja ta daje nam pierwszy cytat Suna Zi, który może być oczywisty, ale dopiero po poznaniu tej historii wywarł na mnie tak duże wrażenie.
"Jeżeli słowa rozkazu nie są jasne i wyraźne, jeśli rozkazy nie są dokładnie rozumiane, winę ponosi generał. Ale jeśli jego rozkazy są jasne, a żołnierze mimo to są nieposłuszni, to wina leży po stronie oficerów.
Sztuka wojenna według autora rządzi się pięcioma stałymi czynnikami, do których należą:
prawo moralne
niebo
ziemia
dowództwo
musztra i dyscyplina
Co istotne i podkreślane w tekście, wszystkie działania wojenne oparte są na podstępie. Dlatego sprawianie odmiennego wrażenia niż jest w rzeczywistości, jest tak ważne podczas prowadzenia wojny. Kiedy wojsko jest silne, należy sprawiać wrażenie słabych, by móc następnie wykorzystać zaskoczenie przeciwnika, który nie spodziewa się tak mocnej, licznej, zdeterminowanej i dobrze przygotowanej armii. Sun Zi mówi również wiele o prowadzeniu wojny, o przywódcy i jego podejściu do taktyki.
"Generał, który posuwa się naprzód nie pragnąc sławy i wycofuje się nie obawiając się hańby; którego jedyną myślą jest ochrona swojego kraju i dobra służba dla swego władcy, jest klejnotem królestwa.
Sun Zi mówi również o tym, że wojna sama w sobie zawsze jest zła i samo jej prowadzenie nigdy nie przynosi korzyści.
"Nie istnieje żaden przykład kraju, który skorzystałby na długotrwałych działaniach wojennych"
Sun Zi ma świadomość wielkiego obciążenia kraju prowadzącego wojnę. Ma wiedzę na temat kosztów i poświęceń oraz zatrzymaniu rozwoju na czas wojny, która zabiera całą uwagę społeczeństwa. Zwraca uwagę na to, że mądry dowódca żeruje na wrogu, a nie na własnym społeczeństwie. Wspomina jednak, że ekspedycja wojenna musi być utrzymywana z dodatkowych podatków, a one bezpośrednio powodują zubożenie społeczeństwa.
"Katastrofalne skutki długiej wojny, prowadzą do wniosku, że sprawą najwyższej wagi jest jej szybkie zakończenie."
W rozdziale 3. zatytułowanym "Planowanie ataku" dowiadujemy się o tym, jakie są kolejne szczeble sukcesu na wojnie. Perfekcyjnym stadium prowadzenia działań wojennych jest według Suna Zi pokrzyżowanie planów wroga, a najgorszą ze wszystkich jest obleganie obwarowanych miast. Podkreśla wartość intelektu i siłę wojownika, który ma być "straszny w swoim działaniu i szybki w podejmowaniu decyzji". Zanim jednak podejmie się decyzję o zaatakowaniu wroga należy być pewnym, że sprawy wewnętrzne kraju są odpowiednio zaopiekowane.
"Zgodnie z ogólną zasadą, ci, którzy prowadzą wojnę, powinni pozbyć się wszystkich kłopotów domowych, zanim przystąpią do ataku na zewnętrznego wroga."
Kiedy już dojdzie do decyzji ataku, podążanie za planem i taktyką jest niezwykle ważne, ale jeszcze ważniejsze jest nauczenia się sztuki zbaczania z obranego kursu. Na tym właśnie polega manewrowanie, które autor opisuje w osobnym rozdziale.
Niezwykle ciekawa była dla mnie strategia pozostawiania armii wroga wolnej, wąskiej drogi ucieczki, która jest wolna tylko teoretycznie. Faktycznie ma ona sprawić, aby armia przeciwnika wierzyła, że ma możliwość w każdym momencie uciec w bezpieczne miejsce. Zapobiega to temu, aby siła wroga się spotęgowała przez odwagę wywołaną desperacją, gdy takiej drogi ucieczki nie ma, a bitwa toczy się na śmierć i życie. Taka odwaga pozbawiona jakiejkolwiek refleksji powoduje bowiem według analizy Cao Gonga, że "człowiek walczy na oślep i desperacko jak oszalały byk".
Takich wartościowych przykładów jest w tej książce o wiele więcej, a jej wartość na pewno jest tak duża przez wzgląd na to, że Sun Zi po prostu nie leje wody. Rozdziały są krótkie i konkretne, a hasła jasne i zrozumiałe. Tu nie ma miejsca na rozwleczone opisy. ale czy to znaczy, że po przeczytaniu tej książki jestem w stanie poprowadzić wojnę? Nie, ale to oczywiste.
A czy Wy już wiecie czego uczy "Sztuka wojny? Czy wiecie, jak prowadzić wojnę? Jeśli wciąż nie, to zdecydowanie sięgnijcie po tę lekturę!
KulturoNIEznawczyni
Comments