To jedna z najbardziej magicznych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam w życiu. A trochę już tego w swojej kolekcji mam. Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że nie traci przy kolejnym czytaniu, a wręcz zachwyca po latach jeszcze bardziej. Dlaczego? To po prostu dzieło wybitne, a Oscar Wilde musiał mieć umysł wielki, bo przecież nie posądzam go o zaprzedanie duszy diabłu.
"Portret Doriana Graya" to zdecydowanie najpopularniejszy utwór irlandzkiego pisarza. Dziwi mnie jednak fakt, że to też jedyna powieść Wilde'a, którą znam. Czy ktoś z Was w ogóle zna lub kojarzy inne książki tego artysty? Kolejny punkt trafia więc na moją listę - trzeba przeczytać inne utwory Oscara Wilde'a i określić, czy to pisarz znakomity, czy wszystko co miał najlepszego w swojej głowie przelał na papier tworząc postać Doriana Graya.
"Portret Doriana Graya" to książka, którą zachwyciłam się, czytając ją już w gimnazjum. Mając kilkanaście lat nie miałam wielkiego zaplecza emocjonalno-artystycznego, a mimo tego utwór ten po prostu mną właśnie emocjonalnie wstrząsnął. Pamiętam, jak byłam zaintrygowana każdym kolejnym zdaniem napisanym przez brytyjskiego pisarza. Cała historia i stworzona postać okazała się być dla mnie więcej niż magiczna. Myślę, że książka ta stoi na równi z innym moim ulubieńcem: "Mistrzem i Małgorzatą" Michaiła Bułhakowa. Nie porównuje jej do dzieł Goethego, którego kocham tak samo bardzo jak podziwiam i niekiedy nie rozumiem.
Po tak wyśmienitym odbiorze, nieco bałam się sięgnięcia po latach ponownie po tę powieść, obawiając się, że magia nie będzie już tak silna. Obawy okazały się być zupełnie nieuzasadnione. Jeśli coś jest wyśmienite, to będzie przy każdym podejściu! Ktoś zapyta, co tak właściwie jest magicznego w tej książce. Odpowiedź jest prosta - wszystko. I nie ma tu dobrego tłumaczenia, wyliczania, skupiania się na szczegółach. Miarą tego, jak dobra jest to książka, w moim przypadku, jest liczba i długość zaznaczeń, jakie czynię czytając powieści na moim Kindle'u. Przy pierwszych 3-4 rozdziałach zaznaczałam po kilka zdań niemalże na każdej stronie. Później uznałam, że muszę się opamiętać, ale wciąż magia słów w tym utworze była tak przeogromna, że trudno tych treści nie podkreślać.
— Jakie to smutne — mruknął Dorian Gray, nie odrywając oczu od swego portretu. — Jakie to smutne! Zestarzeję się, będę obrzydliwy i straszliwy, natomiast obraz na zawsze pozostanie młody. Nigdy nie będzie starszy niż w ten czerwcowy dzień… Ach, gdybyż było odwrotnie! Gdybym to ja na zawsze pozostał młody, a starzeć miał się obraz! Za to… za to… oddałbym wszystko na świecie! Tak, nie ma na świecie niczego takiego, czego nie dałbym w zamian!
Przepiękne są tu monologi, opisy, dialogi, mądrości lorda Henry'ego Wottona (na swój sposób), emocjonalność Basila Hallwarda, i przerażająco piękna postać Doriana Graya. Wszystko to współgra, a każda ze stron jest potrzebna i każda prowadzi akcję. Nie ma tu przynudzania, odchodzenia od tematu; wszystko dzieje się po coś i wszystko ma swoje znaczenie. To opowieść o namiętności, uwielbieniu, oddzieleniu duszy od ciała, o moralności, okrucieństwie i konsekwencjach. To historia głęboka, intrygująca, niesztampowa. Oscar Wilde odsłania psychologiczne głębiny ludzkiej natury, bawi się nimi i wie, kiedy skończyć.
Z racji, że lubię po przeczytaniu książki sięgnąć po ekranizację, mam spory problem w tym przypadku z wyborem. Niby kilka ekranizacji powieści Wilde'a już się pojawiło tak, jednak współcześnie brakuje mi filmu, który zrobiony byłby w sposób wierny i jakościowy. Film z 2009 roku bez większego zastanowienia skreślam na dzień dobry. Jak można zrobić z Doriana ciemnowłosego, zadziornego mężczyznę? To sprzeczne tak bardzo z tym, w jaki sposób ukazał młodzieńca pisarz. Blondyn o nieskazitelnej cerze, z inteligentnym, łagodnym spojrzeniem. Ekranizacja z 2004 roku w głównej roli obsadza blondyna, ale ma tak niskie oceny, że boję się zniszczyć sobie mój własny obraz słabym filmem. Wersja z 1970 roku nie cieszy się chyba również wielkim powodzeniem, gdyż na filmwebie oceniło ją raptem 180 osób. Najlepsze oceny i generalnie najbardziej zachęcająco wygląda czarno-biały film z 1945 roku. Po niego więc sięgnę.
OSCAR WILDE (1854-1900)
Na koniec jeszcze kilka słów o samym autorze. Jego postać i historia może nie jest aż tak pokręcona, jak ta Doriana Graya, ale wciąż interesująca, a na pewno na tyle, aby nieco o niej wspomnieć. Oscar Wilde był wyczekanym dzieckiem Williama i lady Jane Wild. Kobieta jednak marzyła o córce. Gdy pojawił się na świecie syn, niepogodzona z jego płcią, przez wiele lat ubierała go w damskie stroje i zwracała się żeńskim zaimkiem osobowym. Zapewne mogło się to odbić na późniejszym życiu Oscara, który będąc na uczelni wyróżniał się nie tylko talentem, ale również swoją ekstrawagancją wizerunku i krytycyzmem co do sportów uprawianych przez mężczyzn. Oscar nosił również długie włosy, co było wyśmiewane przez towarzystwo.
zdjęcie: https://www.britannica.com/biography/Oscar-Wilde
W 1884 roku ożenił się z Constance Lloyd, z którą doczekał się dwóch synów. Wild otwarcie przyznawał się jednak do bycia biseksualistą, z nastawieniem na pederastię, czyli rodzaj homoseksualizmu męskiego polegający na kontaktach seksualnych dojrzałych mężczyzn z dojrzewającymi chłopcami. Jednym z jego kochanków był o 15 lat młodszy Roberto Rossa, który później był również wydawcą dzieł Wilde'a. Innym z jego kochanków był lord Alfred Douglas, do którego pisał swoje listy z więziennej celi. Dlaczego z więziennej celi? W ówczesnym czasie, w Wielkiej Brytanii wszelkie przejawy homoseksualne były karalne. W 1895 roku, mając 41 lat, Oscar Wilde został skazany na dwa lata więzienia właśnie za swoją orientację seksualną. W więzieniu mocno podupadł na zdrowiu i 3 lata po wyjściu na wolność zmarł na zapalenie opon mózgowych.
Trzeba przyznać, że historia niełatwa i tragiczna. Życiorys pisarza doczekał się filmów biograficznych. Ich jeszcze nie miałam szansy obejrzeć, ale bardzo zaciekawił mnie list-monolog pisanych do lorda Douglasa z więzienia. Został on wydany pod tytułem De Profundis na początek w wersji ocenzurowanej, później już w pełnej.
Z racji, że nie lubię czuć się jak ignorant, a tak się poczułam pisząc w drugim akapicie o nieznajomości żadnych innych dzieł tego pisarza, postanowiłam zrobić listę książek, które poznam w najbliższym czasie. Jeśli ktoś był w stanie stworzyć tak niesamowite dzieło, jakim jest historia Doriana Graya, to musiał umieć kreować również inne światy.
Salome, 1891 - jednoaktówka, na podstawie której Richard Strauss stworzył swoją operę
Wachlarz lady Windermere, 1892
Kobieta bez znaczenia, 1894
Mąż idealny, 1895
Bądźmy poważni na serio, 1895
poemat Ballada o więzieniu w Reading, 1898
De Profundis (wyd. 1920); można znaleźć na wikiźródłach pełną wersję
Już na sam koniec podrzucam kilka cytatów z "Portretu Doriana Graya". Zaznaczyłam ich ponad 100, dlatego to najlepsza rekomendacja, aby po tę książkę sięgnąć, jeśli jeszcze nie mieliście ku temu okazji. A teraz cytaty:
Każdy portret namalowany z uczuciem jest portretem artysty, a nie pozującego. Ten jest bowiem tylko przypadkową okazją. To nie jego odsłania malarz, to siebie odsłania na pokrytym farbami płótnie. Nie wystawię tego obrazu, gdyż, jak sądzę, odsłoniłem w nim sekret mojej duszy.
Powiedz mi więcej o panie Dorianie Grayu. Jak często go widujesz? — Codziennie. Byłbym nieszczęśliwy, gdybym nie mógł go widzieć każdego dnia. Oczywiście, niekiedy to jest ledwie kilka minut. Ale nawet parę minut z kimś, kogo wielbisz, znaczy bardzo dużo. — Ale przecież go nie wielbisz, prawda? — Wielbię.
A w romansie najgorsze jest to, że tak nieromantycznie się kończy.
Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, ale wartości — niczego.
Ktoś zabił się z powodu miłości do ciebie. Jakże bym chciał czegoś takiego doświadczyć! Wtedy aż do końca życia ukochałbym tę miłość. Osoby, które mnie wielbiły — nie było ich bardzo wiele, ale było kilka — zawsze uparcie żyły dalej długo jeszcze po tym, gdy już przestałem się o nie troszczyć, a one o mnie.
KulturoNIEznawczyni
tagi: Oscar Wilde Portret Doriana Graya, Dorian Gray, obraz, portret, streszczenie, cytaty, biografia Oscara Wilde'a, opinia, recenzja, opis, blog o literaturze, blog o książkach
Comments